Autor Wiadomość
katka95
PostWysłany: Wto 13:03, 08 Kwi 2008    Temat postu:

Ok, będzieny cierpliwie czekac xD
Karcia
PostWysłany: Pon 22:37, 07 Kwi 2008    Temat postu:

mysle co dalej napisac
<mysli>
xD
Stars
PostWysłany: Pon 21:18, 07 Kwi 2008    Temat postu:

Nio fajne fajne czekamy na ciąg dalszy Smile
katka95
PostWysłany: Pon 19:11, 07 Kwi 2008    Temat postu:

Super!
Eliza ma rację. Piszta dalej xD
Karcia
PostWysłany: Nie 14:09, 06 Kwi 2008    Temat postu:

dziekuje
xP
Eliz@
PostWysłany: Nie 12:22, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Czemu denne? Moim zdaniem jest świetne Wesoly Mam nadzieję, że będziesz pisać dalej, bo ja z chęcią to przeczytam WesolyWesoly
Karcia
PostWysłany: Sob 22:41, 05 Kwi 2008    Temat postu: Anioł

Cały Berlin stał się szary, pochmurny wciąż padało. Tą pogodę można było porównać z dniem pewnej dziewczyny. Wszystko co było w jej życiu jakby zniknęło. Ojciec był dla niej najważniejszym człowiek na świecie. Została tylko jej macocha, której wprost nienawidziła.
-Czemu mi to robisz!-krzyknęła dziewczyna.
Ta znów uderzyła ją w twarz,aż Karolina upadła na kant łóżka i na podłogę. Zaczęła jej lecieć krew z nosa i ust. Kobieta była wysoka i bardzo gruba, więc dziewczyna nie miała z nią żadnych szans. Podniosła się, szybko załozyła buty i zaczęła biec. Natomiast macocha nie dawała za wygraną biegła za nią. Karolina była w dobrej formie,ale mocno uderzyła nogą w kant łóżka i kulała. No kilku minutach dziewczyna zgubiła macochę. Nagle Wpadła na jakiegoś chłopaka.
-Przepraszam.-powiedziała.
Nie chciała by zobaczył jej zakrwawionej twarzy.
-Nic się nie stało, a z tobą wszystko w porządku?-spytał.
-Mniej więcej.
W tej chwili zobaczył krew spadjącą na chodnik.Dotknął jej podbródka i uniósł go ku górze. Zrobił zdziwioną miną, a Kara zaczęła płkać.
-Zostaw.-usiadła na pobliskiej ławce.
-Powinnaś iść do szpitala.-powiedział i wyciągnął husteczkę z kieszeni.-Proszę.
-Dzięki.
-Kto Cię tak urządził?
-Macocha.
-Chris jestem.-uśmiechnął się.
-Karolina.-odwzajemniła uśniech.
Chciała wyrzucić chustęczkę, nagle zakręciło jej się w głowię i upadła na kolano. Chris zerwał się z miejsca. Uklęknął przy niej.
-Idziemy do szpitala natychmiast!-wziął ją na ręcę i pobiegł do pobliskiego szpitala.
*
Po kilku minutach zbadano ją.
-Coś z nią nie tak?-spytał Chris.
-Nie, nie rozcieła sobie wargę i makilka siniaków. Jest bardzo przemęczona i zdenerwowana. Najlepiej będzie jak zaraz się położy i odpocznie.-oznajmił lekarz.
-Dziękuje.
Wyszli ze szpitala.
-Chris, przepraszam, że narobiłam Ci tyle kłopotów.
-E tam, drobiazg. Zastanowia mnie tylko to gdzie teraz pójdziesz?
-Nie wiem.
-Może.-zawachał się.-Pójdziemy do mnie?
-Do Ciebie? Chris ja Cię nie znam tak bardzo aby...
-Nic Ci nie zrobię przyżekam.
-I tak nie mam dokąd iść, więc dobrze.
*
Dojechali do wielkiego domu. Weszli do środka.
-Chris gdzieś ty był!!!?A to kto?-spytał chłopak w loczkach.
-Vinnie to Karolina, Kara to Vncent.
-Cześć.
Zaporwadził ją do pokoju.
-Rozgość się jakby co jestem na dole.
-Dziękuje Chris...
-Idź już spać.-puścił do niej oczko.
Zsszedł na dół.
-Co ta dziewczyna tutaj robi?Vincent wszystko nam powiedział.-spytał Jay.
Krzyś wszystko wytłumaczył chłopakom.
Przed pójściem spać Chris zobaczył coś się dzieję z Karą. Spała.Podszedł do niej i przykrył ją kocem. Pogładził po policzku... gwałtownie oderwał go od niej gdy ona otworzyla oczy.
-Chris?
-Yyyy...chciałem tylko powiedzieć dobranoc.
Zdziwiła się.-No to dobranoc.
Wyszedł w pośpiechu. Zamknąl szybko drzwi.
"Co się ze mną dzieje?"-pomysłał i poszedł spać.

Trochę denne.Oceniajcie.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group